Kino komiksowe nie dla kobiet? Nic bardziej mylnego!
…jest kobietą!
Stało się! Mamy wreszcie SWOJĄ bohaterkę w uniwersum Marvela! I nie, dlatego że Cassandra Web to pierwsza kobieta pokonująca zło w barwach tego producenta, bo takich było już kilka. Ale, dlatego że to pierwsza tak prawdziwie kobieca postać w tym świecie. Nie zmysłowa i zabójczo (dosłownie) ponętna wojowniczka czy jedna z wyszkolonych, twardych jak głaz, maszyn do zabijania, a kobieta taka, jak każda z nas. I - o szoku największy - na ekranie towarzyszą jej inne kobiety. Mało tego! To wokół nich i ich skomplikowanej relacji toczy się cała fabuła, a ich przetrwanie jest kluczem do, cóż, wszystkiego. I nigdzie nie pojawia się nagle magiczny kamień, pstryk czy multiwersum, które cudownie je uratuje. O nie! Uratuje je - jak w życiu - wzajemne wsparcie. Choć oczywiście będzie się działo. W końcu to film Marvela!